Amerykańska szkoła średnia, w której toczy się walka o to, kto będzie w najlepszych uniwersytetach. Wszystko zależy od tego jak sobie poradzę na tym etapie życia. Kim będę ..?
No właśnie gdzie będę? W jakiej korporacji będę? Czym się tam będę zajmował.
Nie wielu Europejczyków zdaje sobie sprawę z tego, jak innowacje i świat inwestorów i startupów zmienił ścieżki karier młodych Amerykanów
Kiedyś marzenie o pracy w GM czy IBM było szczytem. Złotym miejscem. Mount Everestem.
Dzisiaj, częściej Amerykanie mówią sobie „nie chcę być cookie cutter”. Cookie cutter wycina ciastka na blachę do piekarnika. Wszystkie są takie same. Albo gwiazdki, albo kólka, albo ludziki. Tak dzisiejsza młodzież w USA coraz częściej postrzega to, co pokochali ich rodzicie. Dobrze płatne posady w korporacjach.
Dlaczego amerykanie kochają innowatorów jak JOBS, Musk, Gates. Głównie dlatego, że nie poszli oni ścieżką dobrych uniwersytetów. Poszli inaczej.
W Europie to nie takie dziwne. System kształcenia nie kosztuje milionów. W USA czterdziestolatek od 20 lat spłaca swój kredyt studencki. Pewnie jeszcze zostało mu około 5 lat. W wieku 50 lat będzie wolny od swojego obciążenia podążając ścieżką cookie cutter.
Młody Amerykanin chce być oryginalny…. Także w myśleniu